Praktyki w Grecji
Uczniowie z klasy informatycznej uczyli się w Akademii Robotyki w Larisie jak programować i modyfikować roboty składane z klocków Lego. Uczniowie z klasy logistycznej mieli zajęcia praktyczne w Larisie, w jednej z czterech hurtowni "Grecka Żywność", która obsługuje północ kraju. Powstała w 1999 roku, liczba zatrudnionych wzrosła od tego czasu wielokrotnie. Uczniowie odczytywali kody na towarach, wypełniali druki przyjęć i wydania, faktury. Obejrzeli sprzęt wy/ i załadunkowy - m.in. wózki widłowe, podesty, transporter taśmowy. Oprócz odbywania praktyk młodzież także poznaje kulturę grecką. Czwartego dnia musieli wstać o 5 rano, żeby zdążyć do Amaliapolis na statek Elisabeth Cruise, którym popłynęli na wyspę Skiathos. Rejs na wyspę to trzygodzinne ochy i achy nt widoków i niezwykłych kolorów - nieba, morza, zielonych wysp porozrzucanych niczym nasionka (sporos to po gr. nasionko i od tego słowa nazwa archipelagu Sporady) po morzu Egejskim. Skiathos to również nazwa największego miasteczka, do którego zawinął statek. Zachwyciły ich w nim biało - niebieskie domy, malownicze wąziutkie brukowane uliczki, kawiarenki, restauracje, sklepiki, kościółki, port, skwery - a wszystko to otoczone zielenią drzew iglastych, kaktusów, kwitnącymi jeszcze bugenwillami i opadającymi, pożółkłymi liśćmi. Po spacerze i obiedzie odpoczywali na, jak twierdzą przewodniki i przewodnicy, najpiękniejszej plaży świata, Koukounaries. Piątego dnia zwiedzili ruiny zamku w Platamonas, z którego roztacza się rozległy, przepiękny widok na wybrzeże, plaże i góry Olimpu. Miejsce, którym się zachwycili to okolice Kalambaki, gdzie rzeka Peneus wpływa na przepiękną równinę Tesalii. Fantastyczne skały, tworzące "kamienny las", uformowały jedyne tak fenomenalne miejsce na świecie. Na szczytach pionowych skał mnisi pustelnicy pobudowali klasztory, które zdają się być zawieszone między niebem a ziemią: klasztor św.Stefana, św.Mikołaja, św.Trójcy, św.Barbary, św.Warłama. Swoje miejsca i tajemnice odkrył przed nimi Monastyr św. Warłama. Z klasztornych tarasów patrzyli z wysokości 400 metrów na to co w dole i wokół. Ich karty pamięci, zarówno te w aparatach, telefonach oraz głowach, zapełniły się niezapomnianymi, malowniczymi widokami, które można obejrzeć tylko na tym skrawku ziemi.